SZWAGIER
Strażnik Woźniak Józef ur.21.11.1906 w m. Jastrząb pow. Opoczno woj. Kielce. Gdzie w latach 1915 – 1920 uczył się w miejscowej szkole powszechnej ,jednak pełną edukację na poziomie szkoły podstawowej ukończył w 1928 r. w wojsku ,był to tzw trzeci stopień nauczania przymusowego.
Zdj Józef Woźniak Świadctwo ukończenia III st.Szkoły Powszechnej
Ojciec przyszłego strażnika miał na imię Szymon i był rolnikiem, matka Marianna z. d. Wojcieszczyk . Młody Woźniak od 18.10.1927 r . odbywał służbę wojskową głównie w 24 pułku piechoty. W Okresie 20.11.1927 r. do 05.04.1928 r. był elewem pułkowej szkoły podoficerskiej w Łucku. Ukończył ją z oceną dobrą w stopniu starszego szeregowego. 10.03.1929 r. został zwolniony z wojska Natomiast do rezerwy przeszedł 22.09.1929 r. jako kapral piechoty. 23.03.1928 r. złożył podanie do służby w Straży Granicznej.
Zdj. Józef Woźniak Swiadectwo ukończenia Centralnej Szkoły SG
Zostało ono rozpatrzone pozytywnie i 22 marca 1929 r. zameldował się do Inspektoratu Granicznego Gdynia - Placówka I Linii Rewa . Przysięgę Straży Granicznej złożył 09.04.1929 r. w Pucku. 12.02.1930 r. został przeniesiony do Komisariatu SG Borzyszkowy i skierowany do Placówki I Linii Wojsk.
Zdj. Józef Woźniak -w środku
Z dniem 01.07.1930 r. został zaszeregowany jako strażnik graniczny do grupy uposażenia XIII a. Dwa tygodnie później 14.07.1930 r. zaspał i dostał upomnienie od kom Kozakiewicza. W okresie 05.03. – 31.07.1931 odbył szkolenie w CSSG ( XVI kurs ) i z dniem 01.08.1931 r. rozpoczął służbę w Placówce I linii Prądzonka. 22.01.1933 – 12.03.1933 chorował na zapalenie płuc, po czym do 29.09.1933 r. przebywał na urlopie zdrowotnym. W tym czasie tj. 14.06.1933 r. ożenił się z urodzoną w Swornychgaciach Barbarą z.d. Hinz ( 26.10. 1913 – 2014 ) córką Józefa Hinza i Wiktorii z.d. Wirkus. późniejszych mieszkańców Prądzony. Świadkami na ślubie byli kołodziej z Prądzony Jan Hinz ( lat 37 ) i Weronika Babińska żona drogomistrza z Lipnicy.
Zdj. Ślub strażnika Woźniaka (zdj. wł.Krystyna Dorawa)
W żyłach Hinzówny po kądzieli płynęła ziemiańska krew wielce zasłużonego dla polskości Kaszub rodu Sikorskich. Wśród ich krewnych był zamordowany w 1939 legendarny wójt Augustyn Lew Kiedrowski.
Szwagier strażnika Woźniaka,
Franciszek Hinz ( 26.01.1901 – 13.09.1939 )
Zdj. por. Franciszek Hinz
uczestniczył w wojnie z bolszewikami, po jej zakończeniu został skierowany na kurs nauczycielski do Torunia. Ukończył Seminarium Nauczycielskie Następnie jako świeżo upieczony nauczyciel rozpoczął pracę w szkole powszechnej w Prądzonce gdzie uczył do 1931 ,po czym przeniesiony został do pracy w Brzeźnie Szlacheckim, pełnił tu obowiązki kierownika szkoły, był też przewodniczącym Związku Zachodniego w Chojnicach. Będąc porucznikiem rezerwy piechoty, ukończył Szkołę podchorążych rezerwy , po przebytych ćwiczeniach promowany został na podporucznika z starszeństwem od 1 I 1931. Miał przydział mobilizacyjny do 66 pp w Chełmnie. Ewidencyjnie podległa PKU Starogard. Kolejne ćwiczenia przyniosły mu awans na porucznika ,który uzyskał w imieniny marsz. Piłsudskiego 19.03.1939 r. W sierpniu 1939 został zmobilizowany. Trafił do Rembertowa i objął stanowisko dowódcy 1 plutonu w 1 kompanii 103 baonu strzelców kapitana Stanisława Góralczyka.
Zdj. kpt. Stanisław Góralczyk
W szeregach tego batalionu wyruszył na front. Po przybyciu w nakazany rejon dnia 13.09.1939 ruszył na czele swoich żołnierzy do natarcia podczas którego poległ na polu chwały w rejonie miejscowości Cyganka. Spoczął w bratniej „Mogile Żołnierzy Września 1939 roku” na cmentarzu w Dębe Wielkie.
Zdj. Miejsce spoczynku Franciszka Hinza
15.09.1939 r. jego kolega pochodzący spod Kościerzyny ppor. Alojzy Bruski strzelając z wolnej ręki z broni maszynowej zabił w Miłosnej na skrzyżowaniu Hallera i Kilińskiego byłego niemieckiego dowódcę wojsk lądowych generała pułkownika Wernera von Fritsch…
Józef Woźniak 15.07 lub 08. 1933 r. przeniesiony został do Placówki I Linii Gołczewo Komisariatu SG Sulęczyno.
Zdj. Józef Woźniak-w środku z kolegami
Znalazł się w dość ciekawym rejonie gdzie często dochodziło do polsko – niemieckich spotkań. Dla przykładu 25.09.1931 r. na punkcie przepustowym Urzędu Celnego w Jamnie starosta Czarnowski z swoim , sekretarzem w towarzystwie przedstawiciela polskiej policji i straży granicznej z Posterunku Sulęczyno ( ker. przod. SG Spoleniak Jan ) spotkali się Landratem Walterem Springorum ( 1892 – 1973 ) z jego sekretarzem i asystentem kryminalnym Schöflerem. Celem tego niecodziennego spotkania było ustalenie systemu przepustek stałych do kościoła ewangelickiego w Półcznie dla mieszkańców Wygody, Nakli ( Nakła) i Gołczewa. Ponadto rozmawiano w sprawie zniesienia Urzędu Celnego Jamno i ustanowienia w tym miejscu systemu przepustowego ,mówiono także o wspólnych akcjach policyjnych w wyjaśnieniu kradzieży bydła ,koni ,obiegu fałszywych pieniędzy. W sprawie systemu przepustowego nie osiągnięto porozumienia. Po rządach w powiecie bytowskim Walter Springorum został m.in. wysokim urzędnikiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rzeszy, prezydentem Rejencji Katowickiej, wchodził w skład rady nadzorczej Hoesch AG. Niestety postać tego nazistowskiego funkcjonariusza jest w Bytowie faktycznie nieznana, trudno powiedzieć dlaczego , gdyż ciąży na nim zarzut realizacji polityki antyżydowskiej i antypolskiej na administrowanym przez niego terenie, także na ziemi bytowskiej włącznie z odpowiedzialnością za eksterminację ludności. Dość wspomnieć, że w regionie katowickim żyło ok. 70.000 do 80.000 Żydów , których zdecydowana większość zginęła w obozach zagłady. Springorum kilka razy wizytował niemiecki obóz zagłady w Oświęcimiu ,najmniej trzy razy towarzyszył Himmlerowi w inspekcji tego obozu…
Z dniem 01.02.1934 r. straznik Wożniak dostał XI grupę uposażenia. 13.02.1934 r. urodził się mu w Parchowie syn Zygmund Grzegorz.
Zdj.Woźniak z żoną i przyjaciółmi (zd. wł. Krystyna Dorawa)
24.10.1934 r. został w Sulęczynie przeszkolony w zakresie ochrony tajemnicy . 31.05.1935 r. urodzili się mu bliźniaki niestety nie żyli długo ,bracia Czesław Szymon i Zbigniew Józef Woźniakowie zmarli w tym samym roku co sie urodzili. Do 1937 mieszkał Gołczewie .04.01.1937 r. urodził się syn Eugeniusz Henryk . Strażnik Woźniak 20.05.1938 r. przeniesiony został do Placówki I Linii Chośnica w gminie Parchowo tam też mieszkał z rodziną. Rok wcześniej 20.04.1937 r. w rejon nadleśnictwa Sulęczyno nadeszła wiadomość ,że 21.04.1937 r. do leśniczówki Chośnica przybędzie Artur Greiser prezydent Senatu Gdańskiego. Razem z nim przybył poseł do gdańskiego Volkstagu ( parlament gdański) Bronisław Budzyński. Ok. godz.20.30 nadleśniczy Graduszewski podjął gości w swojej leśniczówce. Co ciekawe Greiser mówił po polsku ( urodził się w Środzie Wielkopolskiej ) . Opowiadał ,że jeździł do Poznania gdzie mieszkała jego siostrzenica. Wspominał o polowaniach z Panem Prezydentem RP. Wywiązała się także prywatna rozmowa między Budzyńskim a kierownikiem Komisariatu SG Sulęczyno pkom. Henrykiem Empacherem podczas której Budzyński mówił o złym traktowaniu Polaków przez Greisera, o zupełnym nieliczeniu się z komisarzem Chodackim, stwierdził dosłownie ,że Greiser zamyka Polaków jak chce. 22.04.1937 r. Greiser wrócił do Wolnego Miasta Gdańska lecz 24.04.1937 r. przyjechał w ten sam rejon zapolować na głuszca. Chroniony był przez polskich leśników, lecz nic nie upolował. W czasie wojny był namiestnikiem rzeszy w Kraju Warty, przez swą zbrodniczą działalność zaliczany jest do największych zbrodniarzy działających na terytorium okupowanej Polski za co został osądzony i w 1946 r. publicznie powieszony w Poznaniu. 30.06.1938 r. do Komisariatu SG Sulęczyno przybył v-ce landrat bytowski ( Brink ? ) . Celem jego wizyty było ustalenie zasad spotkania kurtuazyjnego starosty kartuskiego i nowego landrata bytowskiego LudwigaFörstera (1899–1965). Przy okazji omówiono problem krów należących do Leona Damidowskiego , które wystraszone przez psa uciekły do Niemiec. Damidowski zlokalizował swoje krowy u niemieckiego gospodarza ,jednak ten nie chciał ich wydać bez zapłaty. Landrat i starosta porozumieli się w tej sprawie i 27.06.1938 r. przodownik SG Sochacki przy kamieniu granicznym D – 107 odebrał krowy od Niemców. Inny ciekawy incydent w tym regionie miał miejsce 12.11.1938 r. ,kiedy to w Rokitach ( nazwa używana przez Niemców - Gross Rakitt ) został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa przebywający tu legalnie ( miał przepustkę ) mieszkaniec Gowidlina Augustyn Klaina ( Kleina ). Polak nie zgubił się , w momencie konwojowania powalił niemieckiego strażnika i uciekł na polską stronę. Niemcy oddali do niego ok. 10 strzałów. Jeszcze nie umilkła wrzawa po tym incydencie a 21.02.1939 r. strażnikowi Woźniakowi urodził się syn Jerzy Roman. W czerwcu 1939 r. Józef Woźniak został przewodnikiem psa JURTA Gdy wybuchła wojna stał się żołnierzem przeszedł szlak do Gdyni w której obronie walczyłpod rozkazami pułkownika Dąbka. Został ranny 8 września . Zabrano go na niemiecki okręt Schleswig Holstein ten sam, który rozpoczął II wojnę światową. W tym czasie żona z dziećmi była u jego rodziny w Kieleckiem, powróciła z nimi do Prądzony. 31 października 39 roku wrócił do domu do Prądzony był niezdolny do pracy, jednak otrzymał nakaz stawienia się do Chojnic ostatecznie został robotnikiem przymusowym i pracował w Prądzonie . Udzielał się w konspiracji. 23 lutego 45 roku żandarmi zabrali Woźniaka pod pozorem pracy przy kopaniu rowów, ale rzeczywistość była inna. 23.02.1945 r. został przez Niemców zamordowany. Kilkumiesięczne poszukiwania ciała nie dawały rezultatu szukał też sołtys. Dopiero w maju został odnaleziony ,leżał przykryty cieńką warstwą ziemi w płytkim dole blisko drogi koło Prądzony. Pochowany został na cmentarzu w Borzyszkowach. Barbara Wójcik z dziećmi opuściła Prądzonę i zamieszkała w Piaszczynie. By wyżywić rodzinę obok pracy na roli dorabiała krawiectwem, skupowała runo leśne. Była znaną działaczką ruchu ludowego i Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego, radną wielu kadencji do szczebla wojewódzkiego włącznie. Dożyła 100 lat na jej milenijne urodziny zjechały się delegacje z różnych stron Polski otrzymała także list z życzeniami od Premiera Rzeczypospolitej Donalda Tuska. Niestety była wówczas bardzo ciężko chora i nie miała kontaktu z światem zewnętrznym. Zmarła w 101 roku życia 07.01.2014 r.. Spoczęła 10.01.2014 r. obok męża na cmentarzu w Borzyszkowach. Jej wnuczka Lucyna ( córka , córki Krystyny po mężu Dorawa ) wyszła za mąż za Marka Biłanicza wnuka st. strażnika Antoniego Mikołajczaka , który poległ na polu chwały 01.02.1939 r.
Zdj. Rodzice Pani Krystyny Dorawa- Barbara i Józef Woźniak
Tekst: Andrzej Szutowicz
Źródła :
https://de.wikipedia.org/wiki/Walter_Springorum
https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkstag
https://pl.wikipedia.org/wiki/Arthur_Greiser
http://www.stankiewicze.com/index.php?kat=34&sub=564 https://pl.wikipedia.org/wiki/Bronis%C5%82aw_Budzy%C5%84ski
Archiwum Straży Granicznej Szczecin. Informacje IG Kościerzyna i podległych jednostek organizacyjnych z własnego terenu i przedpola. Syg.189/235
Archiwum Straży Granicznej Szczecin. Wykaz Przebiegu Służby Józef Woźniak Sygn. 410/345
Archiwum Straży Granicznej Szczecin. Sprawozdanie Komisariatu Sulęczyno w sprawie konferencji polsko – niemieckiej w Jamnie. Sygn.189/258.
Archiwum Straży Granicznej Szczecin. Meldunki sytuacyjne Inspektoratu Granicznego Koscierzyna. Sygn.189/24
Archiwum Straży Granicznej Szczecin. Meldunek operacyjny Nr 11/38 .Inspektoratu Granicznego Kościerzyna