Straż Graniczna 1928 - 1939 - Franciszek Golis

Strażnik Graniczny Franciszek Golis

1.Nieznana kraina

Gochy czyli po kaszubsku Gòchë to, region Kaszub leżący na obszarze historycznego powiatu człuchowskiego . Na wschodzie graniczy z Zaborami ,na zachodzie z regionem miasteckim a na północy z bytowskim. Od południa opiera się o ziemię chojnicką.W języku kaszubskim słowo gòchë oznacza nieurodzajne piaszczyste ziemie z porozrzucanymi na niej kamieniami.Obfitość i wielkość tych kamieni stała się genezą wielu legend. W okresie II Rzeczypospolitej Gochy leżały w powiecie chojnickim i były terenem nadgranicznym. Funkcjonowały tu podległe Inspektoratowi Granicznemu w Chojnicach trzy komisariaty Straży Granicznej : Konarzyny ,Lipienice ( Lipnica ) i Brzeźno Szlacheckie. Ludność Gochów mimo życia od 1772 pod pruskim zaborcą była w większości katolicka i nastawiona propolsko, stąd w okresie kształtowania się granicy z Niemcami doszło tu do patriotycznych wystąpień korygujących na korzyść Polski jej przebieg. Najsłynniejsze miało miejsce w Borowym Młynie ( dziś gmina Lipnica ) i do historii przeszło jako „Wojna palikowa”. Na czele protestujących stali księża katoliccy z Konarzyn ,Borowego Młyna i z Brzeźna Szlacheckiego. Po agresji Niemiec na Polskę w 1939 r. region ten został poddany surowym represjom, mordowano: księży, nauczycieli ,działaczy społecznych, samorządowców funkcjonariuszy państwowych w tym strażników granicznych. Prześladowano trwających przy polskości miejscowych mieszkańców ,głównie tych odmawiających podpisania volkslisty.

2. Franciszek Golis

Obecność na Gochach Straży Granicznej, organu państwowego podległego Ministrowi Skarbu spowodowała, że służyli tu strażnicy pochodzący z różnych stron Polski. Na początku istnienia tej formacji przewagę stanowili Wielkopolanie. Gro z nich zaadaptowało się tak, iż na długie lata Gochy stały się da nich małą ojczyzną. Wielu poprzez związki małżeństwie weszło w koligacje z prastarymi kaszubskimi rodzinami. Wśród nich był człowiek ,który nie tylko był strażnikiem ale i działaczem społecznym a gdy przyszła wojna podobnie jak wielu jego kaszubskich krewnych konspirował i cierpiał za Polskę.

zdj.1

Zdj.1 Franciszek Golis w mundurze – zdj wł. Rodzina F.G

2.1.Nim przyszła wojna

Strażnik graniczny Franciszek Golis bo, o nim mowa urodził się 15.09.1906 r.w Dobrzelinie w powiecie Kutno . Był synem Józefa i Bronisławy z.d. Homka.Rodzice mieszkali we wsi Kaczkowizna ( dziś gmina Żychlin ) . Ukończył siedmioklasową szkołę powszechną w Grabowie. Od 1922 r. zatrudniony był w cukrowni jako robotnik. Służbę wojskową odbył w okresie 20.10 1927 r.– 05.03 1929 r. w 44 pułku strzelców kresowych w m. Równo. W tym czasie ukończył pułkową szkołę podoficerską w której od 19.11.1927 r. do 15.05.1928 r, był elewem. Trzy miesiące po zwolnieniu do rezerwy, w dniu 03.06.1929 r. zwrócił się z prośbą o przyjęcie do Straży Granicznej. Prośba została rozpatrzona pozytywnie i tego samego roku znalazł się w szeregach tej formacji ( Pismo Pom.I.O.nr 55/29. pkt .I. ). Stosowne egzaminy zdał z wynikiem pomyślnym 08.01.1930 r. Co potwierdził kierownik Inspektoratu Granicznego komisarz Damachowski zaświadczeniem wysłanym z Chojnic dnia 31.01.1930 r. W dniu 17.02.1930 rozpoczął pełnienie służby na Placówce I linii Niwy Komisariatu Straży Granicznej Kamień,potem była podległa pod Komisariat SG Brzeźno Placówka I linii Wierzchocina ( 02.08.1930 r.). Urzędową nominację na stopień strażnika granicznego ( z dniem 01.08.1930 r.) otrzymał pismem wysłanym z Czerska datowanym na dzień 18.09.1930 r., który podpisał kierownik Inspektoratu Okręgowego mjr Dunin Wąsowicz. Następnie z Wierzchociny trafił w ramach Komisariatu SG Brzeźno do   Placówki I linii Łąkie (30.11.36 r.) i od 15.01.1938 r. miejscem jego służby stała się podległa pod Komisariat SG Konarzyny Placówka I linii Kiełpin Szosa, do której przeszedł na własną prośbę.

zdj. 2 zaświadczenie f golisa o przyjęciu do służby

Zdj. 2 Zaświadczenie F Golisa o przyjęciu do służby

W 1930 r. ukończył XIV kurs w Centralnej Szkole Straży Granicznej w Górze Kalwarii, szkolił się tu od 07.03.1930 r. do 31.07.1930 r. Osiem lat później 30.03 1938 r.ukończyłIII kurs dla przewodników psów w Rawie Ruskiej. W 1935 r. ożenił się z Joanną Franciszką Zielińską (19.08.1913 r. – 01.01.1992 r.), córką Jakuba, gospodarza z Upiłki, która była znana ze swojej działalności społecznej, m.in. prowadziła zespół ludowy i przewodniczyła miejscowemu kołu rodzin strażniczych. Golis natomiast był aktywny jako instruktor w pracach Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” w Borowym Młynie, Lipnicy i w Brzeźnie Szlacheckim. 04.05.1937 r. w Łąkiem urodziła się im córka Eugenia Aleksandra niestety rok później 06.05.1938 r,. dziewczynka zmarła.

zdj. 3

Zdj.3 Dyplom Franciszka Golisa – zdj wł rodzina F.G

zdj. 4

Zdj.4 Golis w Szkloe Podoficerskiej – zdj wł rodzina F.G

zdj. 5 ślub f. golisa

Zdj.5 Ślub F. Golisa

2.2.Wojna 1939 r.

Na skutek zagrożenia wojennego strażnicy z Kiełpin Szosy ( i z pozostałych placówek Komisariatu Konarzyny) opuścili placówkę i dołączyli do zorganizowanego na bazie Komisariatu Konarzyny Oddział Straży Granicznej, który 16.08.1939 r. otrzymał zadanie zorganizowania obrony przesmyków Swornegacie i Małe Swornegacie. Mniej więcej na trzy dni przed agresją niemiecką ok. 29.08.1939 r. także żony strażników z dziećmi opuściły rejon Placówki Kiełpin Szosa i ewakuowane zostały autobusem do Świecia. Tylko żona strażnika Golisa, Joanna, z synem urodzonym w sierpniu 1939 r. została zabrana przez swego ojca do rodzinnego domu w Upiłce. Mimo koncentracji sił, Straż Graniczna nie zrezygnowała z patrolowania granicy. Odbywało się to poprzez posterunki obserwacyjne obsadzane przez wyznaczanych na służbę etatowych strażników posterunku wzmocnionych żołnierzami ON. Dnia 1 września w Kiełpin Szosie służbę taką pełnili żołnierze ON i str. Franciszek Golis. Los zrządził, że był on ostatnim polskim strażnikiem granicznym, który przebywał w siedzibie placówki. Granicę wyznaczały trzy zapory z drutu kolczastego. Strażnik Golis o godz. 5.00 z dwoma (trzema) żołnierzami i z psem udał się w kierunku granicy. Gdy się do niej zbliżył, od strony niemieckiej rozległy się strzały. Bojąc się prowokacji, pośpiesznie powrócił do siedziby placówki, zarządził alarm i bezskutecznie próbował nawiązać łączność z Komisariatem Konarzyny w Zielonej Hucie. Czekając na kontakt z przełożonymi, zniszczył wszystko, co dla nieprzyjaciela mogłoby mieć jakąś wartość. Następnie, tuż przed nadejściem Niemców, odjechał z żołnierzami ON rowerami w kierunku Zielonej Chociny i dalej na Swornegacie. Jednak do wsi nie dojechali, gdyż usłyszeli wybuch wysadzanego mostu. Zmienili trasę i jadąc duktami leśnymi, przeprawili się przez rzekę Zbrzycę, dotarli do Brus, gdzie – podobnie jak ich koledzy – wpadli w nurt uciekinierów i wycofujących się wojsk. W tym chaosie Placówka Straży Granicznej Kiełpin Szosa przestała istnieć.

Po krótkim pobycie w Brusach Golis otrzymał polecenie marszu na wschód. Tak rozpoczął wędrówkę przez Czersk ku Wiśle. W Czersku spotkał także strażników z innych placówek, z którymi 02.09.1939 r. o g.11 dotarł do Świecia. Wisłę pokonał w nocy, przewieziony został na drugi brzeg przez miejscowego rybaka. Mimo ciągłych bombardowań i zwiastunów nadchodzącej klęski zmierzał przez Toruń, Sochaczew, Grójec, Lublin do Rawy Ruskiej gdzie mieściła się Centralna Szkoła Straży Granicznej w ramach której zorganizowano Ośrodek Zapasowy Straży Granicznej, dlatego celem odwrotu wszystkich strażników granicznych była Rawa Ruska. Golis dotarł tam wraz z innymi strażnikami , niestety ośrodek był już niemal opustoszały. Potem udał się do Lwowa gdzie otrzymał przydział do pododdziału zaopatrzenia, trafił z nim do Tarnopola, potem pod Gródek Jagielloński, tu 23.09.1939 r. zakończył swój szlak bojowy.

2.3. Okupacja

Franciszek Golis uniknął niewoli, ukrył się u brata w Łodzi. W marcu 1940 r. powrócił na Gochy, początkowo ukrywał się u leśniczego Stysa w leśniczówce Wieczywno, potem przeniósł się do żony w Upiłce, zarejestrował się w urzędzie pracy i otrzymał przydział do gospodarstwa teścia. Następnie pracował przy drodze Brzeźno – Łąkie i przy obróbce kamieni k. Kramarzyn. Po inwazji Niemiec na ZSRR wyjechał do Łodzi, tam wyrobił sobie nowe dokumenty, wrócił do Upiłki, ponownie pracował u teścia. Niestety nie zaznał spokoju i znów się ukrywał. Wstąpił do konspiracji. Był łącznikiem w Gryfie Pomorskim, którego komórki organizacyjne zakładał w terenie. Ponoć przysięgę odebrał od niego sam „ mjr Ryś”, czyli por. Józef Gierszewski. Krystian Czapiewski uważa ,że jest to wysoce prawdopodobne ,gdyż Golis i Gierszewski dobrze się znali, obaj byli związani poprzez żony z rodziną Zielińskich. Szwagierka siostry Joanny Golis, Leokadia ( siostra Józefa Wnuk Lipińskiego z wybudowania Osowa-Kaliska ) była żoną Gierszewskiego . Także Podlasiak strażnik Stanisław Szymoniak ( ur.03.11.1906 r. w Szepietowie Podleśnym ) z byłego Posterunku II linii Zapceń mógł się zaliczać do członków rodziny przyszłego komendanta wojskowego Gryfa albowiem związany był przez swą żonę z rodziną Wnuk Lipińskich. Franciszek Golis. ukrywał się w bunkrach w pobliżu Zgnitego Mostu oraz u rodziny za dawną polską granicą. 23 marca 1944 r. schwytany został przez niemiecką żandarmerię w lesie Zielonej Chociny ( koło Parszczenicy ) , trafił do ośrodka Kornlage ( Korne koło Konarzyn ) , potem do obozu pracy w Małych Chełmach, stamtąd zabrany został do gdańskiego Gestapo. Ostatecznie po przesłuchaniach został 19.05.1944 umieszczony jako więzień polityczny w KL Stuthoff, nadano mu nr 34952. Od 25.01.1945 uczestniczył w słynnym marszu ewakuacyjnym obozu zwanym „marszem śmierci”. Dotarł jak twierdził do obozu przejściowego w miejscowości Gęś ( nem. Genz ), wg Krystiana Czapiewskiego z Dębnicy Kaszubskiej były to Łęczyce (niem. Lanz ) w powiecie lęborskim. Ostatecznie doszedł do Wejherowa, w swojej relacji zacytowanej w książce „Ich losy” podał: „wyzwolony zostałem przez Armię Radziecką”

2.4.Mieszkaniec Miastka

W lipcu i sierpniu 1945 r. Franciszek Golis pracował społecznie jako rejestrator szkód wojennych w Borowym Młynie. Musiał się wyróżnić, gdyż za wykonaną pracę otrzymał dyplom od Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego w Bydgoszczy.

01.09.1945 r. został zatrudniony w wydziale finansowym starostwa powiatowego a następnie powiatowej Rady Narodowej w Miastku. Pracował tam do przejścia na emeryturę 30.09. 1971 r. W czasie od 01.06.1950 r. do kwietnia 1951 był w grupie organizatorów Banku Polskiego w Miastku. Na emeryturze udzielał się społecznie był także skarbnikiem w organizacji kombatanckiej. Mieszkał w Miastku na ul. Bolesława Chrobrego

Zmarł 04.09.1983 r. pochowany został na cmentarzu w Miastku. Jego żona Joanna jak i cała rodzina Zielińskich przez cały okres okupacji była szykanowana i inwigilowana przez służby niemieckie. Żonie groziła nawet deportacja do Generalnej Guberni. Inne rodziny urzędników i strażników granicznych miały mniej szczęścia – wyłapane i zgromadzone w Borowym Młynie zostały wywiezione.

3. Bohater książek

Wojenne losy strażnika Golisa opisało dwóch autorów tj. Władysław Stanisławski w Zbliżeniach z 1983 r.( „Historia płonącego pogranicza” ) i później w dwóch książkach Benedykt Reszka,„Ich losy” Wyd. NajiGoche 2005r. i ”Czas zła” Wyd. Nowator 2013 r. Wspomina o nim w Merkuriuszu Człuchowskim także Gabriela Czarnik( „Posterunek Graniczny Kiełpin Szosa”.) Pierwszą wątpliwością, jaka się pojawiała był jego stopień służbowy strażnika granicznego; otóż niemal powszechnie występuje on jako przodownik. Tymczasem patrząc na drogę służbową Golisa nie mógł on nim być. Błąd wziął się zapewne z tego, że pomylono przewodnika psa z przodownikiem jako stopniem służbowym . Na to, że Golis był przewodnikiem psa wskazuje ukończenie przez niego w 1938 r. stosownego kursu. Wyjście na patron 1-go września odbyło się z psem oraz w ucieczce do Brus też pies uczestniczył, co ciekawe, gdy Niemcy dotarli do Upiłki, szukali Golisa i psa. Drugi błąd popełniany jest w przypisywaniu funkcji, jaką miał pełnić, czyli dowódcy Placówki Kiełpin Szosa. Otóż będąc przewodnikiem psa, nie mógł być dowódcą placówki. W sytuacji gdy inni strażnicy zgrupowani byli w jeden organiczny pododdział , Golis przebywając w celach patrolowych z żołnierzami na placówce, był ich dowódcą, bo takie panowały zasady, że na granicy patrolem żołnierzy ON dowodził strażnik SG. Istnieje także rozbieżność co do jego dalszych losów po opuszczeniu placówki. Otóż wg B. Reszka Golis miał wycofać się do Konarzyn, gdzie objął dowodzenie nad drużyną ON, jego zwierzchnikiem miał być komisarz Czesław Chludziński ( były komendant Komisariatu SG Brzeźno) . Niestety Chludziński w tym czasie bronił Węgierskiej Górki i nie mógł być w Konarzynach tak jak i nie mogło tam być większych sił ON, które były już na stanowiskach w rejonie Swornegacie .W Kiełpin Szosie był zapewne tylko wspomniany patrol z żołnierzami ON z Golisem. Natomiast możliwe ,że gdzieś na tym szlaku w okolicy Lwowa a nie jak wspomniano w Konarzynach doszło do spotkania z Czesławem Chludzińskim, który po wycofaniu się z Węgierskiej Górki mógł dotrzeć w ten rejon.

3.1.Kolejny oprawca – Armia Czerwona ?

Benedykt Reszka w książce „Czas zła” , kwestionuje uwolnienie zawarte w cytacie „wyzwolony zostałem przez Armię Radziecką” i sugeruje, że Golis prawdopodobnie uciekł z marszu by w dniach 10 – 15 marca pojawić się w Upiłce. Jest to możliwe, gdyż ucieczki z kolumny więźniów były masowe. Jednak gdyby tak było, Fr. Golis o swojej ucieczce na pewno by wspomniał. Jednak nie zrobił tego. W datowanym na 14.04.1978 r. życiorysie napisał, że trafił do Wejherowa „gdzie byłem do wyzwolenia t.j. do 14.03.1945 roku”. Teoretycznie mógł do 15.03.1945 dotrzeć do Upiłki. B. Reszka w książce „Ich losy” napisał , że Golis został tu zatrzymany przez NKWD i w kolumnie pognany z Borowego Młyna do Przechlewa i najprawdopodobniej miał się wyrwać „ swoim rosyjskim oprawcom”, gdyż „ rzeczą niemożliwą byłoby, że w drodze Rosjanie go zwolnili”. Czy tak było ? Tego jednoznacznie się nie rozstrzygnie. Nieco inną wersję można znaleźć w pracy „Czas zła”, w której str. Golis miał powrócić do Upiłki 15.02.1945 ( brak sprostowania w stosunku do daty z „Ich losy”), po czym wstąpił do partyzantki i w skutek nieostrożności wpadł w ręce NKWD. Potem miało być tak jak w „Ich losach”, czyli uciekł z konwoju do Przechlewa i do czerwca 1945 ukrywał się. Biografia Franciszka Golisa umieszczona w „Czasie zła” niemal całkowicie pomija gehennę, jakiej zaznał on od Niemców. Zastąpiono ją krótkimi wzmiankami. Czytając je odnosi się wrażenie, że marsz śmierci ze Stuthoffu, to przysłowiowy „pikuś” wobec tragedii tego z Borowego Młyna do Przechlewa, a szkoda, że potraktowano jego opis zdawkowo, gdyż   podczas „marszu śmierci” właśnie zginęło ok. 4000 ludzi, w tym były dowódca placówki SG Konarzyny przod. Urbański. Ponieważ B. Reszka udokumentował poprzez relację Franciszka Golisa jego uwolnienie przez Armię Czerwoną, dlatego równie dobrze można przypuszczać, że po przeżyciach obozowych powracał do normalnego życia. Jest możliwe, że Rosjanie zatrzymali go jako byłego strażnika granicznego i Gryfowca, ale musiało to nastąpić w wyniku donosu, gdyż w przeciwieństwie do Niemców, Golisz Rosjanom nie był znany. Jeśli tak było, to nie uciekł im, tylko jako były więzień obozu koncentracyjnego mógł być uwolniony lub po prostu w ogóle nie był więźniem NKWD co jest najbardziej prawdopodobne.

5.„Ziomal”

Franciszek Golis nie służył na Gochach jako jedyny strażnik pochodzący spod Żychlina. Wszystko wskazuje ,że wstępując do Straży Granicznej poszedł w ślady w swego kolegi pułkowego. Był nim strażnik graniczny Jaworski Jan. Ten żychlinianin urodził się 20.04.1905 r. w Żychlinie – Oporów. Był synem Wawrzyńca i Marianny zd. Pawlicka. W latach 1913 – 1917 uczył się w szkole podstawowej w Grabowie. Z zawodu był murarzem. Służbę wojskową pełnił w tym samym czasie i w tym samym pułku co Golis czyli w 44 pp strzelców kresowych w Równem( wg. dokumentów pełnił ją 19.10.1927 r. – 04.03.1929 r.) tam podobnie jak Golis ukończył szkołę podoficerską. Do Straży Granicznej został przyjęty 21.03.1929 r. W dniach 01.09.1929 r. – 31.01.1930 r. był słuchaczem XIII Kursu w Centralnej Szkole Straży Granicznej. 08.07.1933 r. ożenił się z Kaszubką z szlacheckiego rodu Zofią Spiczak Brzezińską z którą miał dwóch synów i córkę : Henryka Stanisława ( 1933 ), Tadeusza Edwarda ( 1938 ) , Czesławę Cecylię ( 1935 ) . Od 01.02.1930 r. do 30.06.1932 pełnił służbę w nowopowstałej Placówce Straży Granicznej I linii Skoszewo. Następnie przeszedł do Placówki I linii w Gliśnie. Mieszkał w Gliśnie. Dalsze losy tej rodziny nie zostały jeszcze poznane.

                                                                      Andrzej Szutowicz

                                           Stowarzyszenie Saperów Polskich Koło Drawno

Źródła

Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie. Akta Osobowe Golis Franciszek. Syg.196/1972

Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie. Akta Osobowe Jaworski Jan . Syg.416/186

Krystian Czapiewski. Materiały rodzinne.

Wiesława Lamorska. Materiały rodzinne

Franciszek Golis Pismo do ZBOWiD w Słupsku z 14.04.1978 r. s. 1,2

Benedykt Reszka „Ich losy” Wyd. NajiGoche 2005. s.96-102

Benedykt Reszka.”Czas zła” Wyd. Nowator 2013 s.177,178

Gabriela Czarnik. Posterunek Graniczny Kiełpin Szosa. Merkuliusz Człuchowski.

Władysław Stanisławski. Historia płonącego pogranicza cz 2. Ucieczka z Gochów do Rawy Ruskiej. Zbliżenia .Nr.33/185. 18.08.1983.s.5,7

Władysław Stanisławski. Historia płonącego pogranicza cz 3.

Ucieczka z Gochów do Rawy Ruskiej.Nr.34/186.26.08.1983 s.7,11                                                                                                            

http://www.dws-xip.pl/reich/zaglada/oboz19.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gochy




                                              

© 2020 Straż Graniczna 1928 - 1939